Kabaret Mały Ka-Zio (Ka-czyński i Zio-bro) codziennie daje przedstawienia. To najdroższy kabaret na świecie. Utrzymanie Jarosława Kaczyńskiego jest droższe niż wydatki najbogatszego Polaka, Jana Kulczyka. Np. ochrona prezesa PiS rocznie państwo kosztuje przeszło 1 mln zł. Z kolei Zbigniew Ziobro za kadencję w Brukseli bierze ok. 2 mln zł.
Mały Ka-Zio daje jednak spektakle; przynajmniej czymś się odwdzięcza.
W ostatni weekend Kurdupel Ka był na Podkarpaciu i zaapelował do drugiego Kurdupla Zio (cytaty kabaretu za: wPolityce.pl):
Wróć synu, wróć, ojciec czeka
- mówił prezes PiS, zwracając się do Zbigniewa Ziobry.
Publiczności zaś tłumaczył:
Mógłby być moim synem, jakbym się pospieszył to dałbym radę
- no, ciekawe. A czym by Ka zrobił Zio? Trzeba coś mieć w rozporku.
Ka podzielił się jednak zwątpieniem:
Nie wszyscy synowie chcą wracać i ten syn nie chce wrócić
- Ka nie wierzy w syna Zio? Ki diabeł?
Musimy cierpliwie poczekać, co Zio odpowie Ka.
Z blogu: Dla Ryszarda Wolnego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz